320x50 ülemine bänner

Collapse

Teadaanne

Collapse
No announcement yet.

Henrik Ojamaa (FC Flora, Eesti)

Collapse
X
 
  • Filter
  • Kellaaeg
  • Show
Kustuta kõik
new posts

    Algselt postitas El President Vaata postitust
    poolakatega seoses mingit fašismuse teemat arendada on rumalus. neil polnud isegi oma Relva-SS üksust, erinevalt pea kõigist teistest Euroopa rahvastest, kaasa arvatud venelased. lihtsalt üks rahvas, kes sai kahe sajandi jooksul sisse nii idast kui läänest. antisemitism oleks muidugi teine teema.
    Pigem tegu antikommunismiga..

    Kommentaar


      kuidas Henriku mäng oli?
      Слава Україні! Героям слава!

      Kommentaar


        Inglise kommentaatorid teadsid ta tausta kohta korralikult rääkida, aga mängus ei jäänud ta eriti silma. Nii palju, kui mina striimi hakkimise ja kohatise kokku jooksmise kõrvalt nägin, siis üritas pidevalt ühepuutesöötu tagasi meeskonnakaaslasele ja ise tuhatnelja väravapoole söösta, aga kui sööt ikka adressaadini ei jõua, pole midagi teha. Jäi puudu arusaamisest meeskonnakaaslastega ja sekka ka mõni koomiline kukkumine, mida õnneks dive'iks ja kollaseks ei kaardistatud. Üksühele ei julgenud millegipärast ses mängus ette võtta.
        Üldiselt jättis Legia ründetegevus ses mängus soovida, eelkõige teisel poolajal, mida õnnestus pea terviklikult jälgida. Pärast väravat lasi Lazio küll veidi palli hoida, kuid teisele väravale olid lähemal pigem koduperemehed.

        Kommentaar


          Tegi ka ühe pealelöögi, mis jäi liiga nõrgaks ja väravavaht püüdis vaevata.

          Kommentaar


            Ei need vennad hellita...

            Kommentaar


              Algselt postitas keemiainsener Vaata postitust
              Inglise kommentaatorid teadsid ta tausta kohta korralikult rääkida, aga mängus ei jäänud ta eriti silma. Nii palju, kui mina striimi hakkimise ja kohatise kokku jooksmise kõrvalt nägin, siis üritas pidevalt ühepuutesöötu tagasi meeskonnakaaslasele ja ise tuhatnelja väravapoole söösta, aga kui sööt ikka adressaadini ei jõua, pole midagi teha. Jäi puudu arusaamisest meeskonnakaaslastega ja sekka ka mõni koomiline kukkumine, mida õnneks dive'iks ja kollaseks ei kaardistatud. Üksühele ei julgenud millegipärast ses mängus ette võtta.
              Üldiselt jättis Legia ründetegevus ses mängus soovida, eelkõige teisel poolajal, mida õnnestus pea terviklikult jälgida. Pärast väravat lasi Lazio küll veidi palli hoida, kuid teisele väravale olid lähemal pigem koduperemehed.
              Esimesel poolajal oli parem pool legia, said ka ühe super-super võimaluse mis jäi kahjuks kasutamata.

              Ja ojamaa sai ikka paar korda üritada ka, läks kiirusega mööda ja tõmmati rõvedalt maha lihtsalt sellepeale.
              Tagasisöötu olen ta mängudes tihti näinud, alati söödab 2-4 meetrit tagasi ja spurdib ette söötu oodates, ilmselt poola liigas oskavad meeskonnakaaslased sööta, aga seal jalg värises või suured mehed segasid liiga palju.
              Je suis Nasfal

              Kommentaar


                Ojamaa puksiti vastase karistusalas pikali ja teenis oma meeskonnale penalti, mis ka ära realiseeriti. Hetkeseis siis 1:1 Gornik Zabrze vastu.

                Kommentaar


                  Jäi kordusest silma, et vastaste värava puhul tõmmati just Ojamaa enne pealelööki haneks.
                  Jääme siis võiduväravat ootama

                  Kommentaar


                    Paar artiklikt Poola pressist Ojamaa kohta. Ei hakanud ümber tõlkima, Google Translate suudab poola keelt üsna adekvaatselt seletada. Mõlema artikli - üks analüüsib Henriku esitust Lazio vastu, teine tema mänge üldisemalt - lühikokkuvõte oleks, et tegemist on hea ja lubava mängijaga, kuigi vahel eksib ta lihtsates situatsioonides. Üks märkus on teemal, et Ojamaale sobib kui tema selja taga mängib ründavam äärekaitsja - siis õnnestub tal oma äärel paremini kombineerida.
                    Kuigi esimeses artiklis peetakse Ojamaa esitust Lazio vastu nõrgaks avaldab autor samas veendumust, et "lähemas tulevikus, mitte nädala perspektiivis vaid pigem paari kuu jooksul võib Legia kiidelda kõrgel tasemel ääremängijaga", kelleks olekski siis Henrik

                    Henrik Ojamaa pod lupą w meczu z Lazio: nie było dobrze


                    Dzisiejszy mecz Ligi Europy miał dać nam odpowiedź, czy Legia jest już gotowa do rywalizacji w rozgrywkach europejskich. Jeżeli mecz był pytaniem, to odpowiedź jest niestety negatywna, bo legioniści nie sprostali wyzwaniu.

                    Ojamaa spotkanie zaczął niemal podręcznikowo. Kilka krótkich, bezpośrednich podań do najbliższego partnera. Tak na zyskanie pewności siebie. Problemy zaczęły się, gdy przyszło grać nieco bardziej odważnie. Małe przestrzenie jakie pozostawiali gracze Lazio uniemożliwiały Estończykowi rozpędzanie się z piłką. W momencie, gdy Ojamaa mijał jednego rywala, na horyzoncie wyrastał mu kolejny przeciwnik, który z reguły nie miał problemu z odebraniem piłki.

                    Henrik Ojamaa to specyficzny piłkarz, wydaje się, że niewiele brakuje mu do ideału. Jest szybki, potrafi grać niekonwencjonalnie, często szuka zagrań na jeden kontakt. Brakuje jednak niuansów, które decydują o końcowym obrazie.

                    Ojamaa będąc na murawie, wykazywał dużą ochotę do gry. Pomagał również w defensywie, gdy tylko była możliwość doskakiwał do rywala i próbował odbierać piłkę. Tego wszystkiego było jednak za mało. Szczelna obrona Lazio nie pozwalała na dłuższy kontakt nogi z piłką. Znacznie bardziej opłacały się zagrania na jeden, dwa kontakty. Po jednym z takich podań (do Radovicia), przed Legią otworzyła się dobra okazja, a Kosecki stanął oko w oko z Marchettim.

                    Można przyczepić się do kilku prostych, niedokładnych podań, wynikających raczej z roztargnienia, a nie braku umiejętności. Można przyczepić się do małej liczby dośrodkowań, czy strzałów. Niestety cała drużyna Legii zagrała za słabo by marzyć chociażby o jednym punkcie. Każdy zawodnik powinien wykrzesać z siebie więcej.

                    W drugiej połowie prawoskrzydłowy praktycznie nie istniał, gdy tylko Lazio przyspieszyło grę, cały misterny plan Legii spalił na panewce. Na palcach jednej ręki możemy policzyć jego kontakty z piłką, nie mówiąc nawet o dobrych kreatywnych zagraniach, których praktycznie nie było.

                    Analizując grę Ojamy trzeci raz w tym sezonie, łatwo dojść do wniosku, że skrzydłowy najlepiej wygląda, gdy ma za plecami ofensywnie grającego bocznego obrońcę. Zdecydowanie lepiej prezentował się grając z Bereszyńskim, niż wtedy gdy na murawie urzędował Broź. Ma to niewątpliwie związek z faktem, że Ojamaa potrafi współpracować na flance, często zostawia korytarz przy linii, samemu schodząc bliżej środka. Te oskrzydlające akcje wespół z Bereszyńskim siały spustoszenie w szeregach rywali.

                    Bardzo ciekawym pomysłem Jana Urbana byłoby przestawienie Ojamy na środek. Gołym okiem widać, że ten piłkarz lubi sobie ''poklepać''. Ustawienie go na środku placu sprawiłoby, że Estończyk częściej byłby pod grą i pewnie nie koncentrowałby się na zwykle bezmyślnych rajdach. To jednak melodia przyszłości i idea, którą można wdrożyć w życie podczas rozgrywek Ekstraklasy, a nie Ligi Europy.

                    Nadal nie jestem przekonany co do gry Ojamy. Na każdym kroku pokazuje olbrzymi potencjał, nie potrafi niestety sprzedać tego w najważniejszych momentach. Mam jednak przekonanie graniczące z pewnością, że Estończyk jeszcze odpali. W najbliższej przyszłości, może nie w perspektywie tygodni, a bardziej kilku miesięcy, Legia będzie mogła pochwalić się skrzydłowym na wysokim poziomie.


                    Henrik Ojamaa w końcu pokaże na co go stać?


                    Wydaje się, że do Legii trafił częściowo po to, żeby zagrać na nosie Lechowi Poznań. To przecież oni go wypatrzyli. A potem dokładnie obserwowali, miesiącami. Kiedy był już o krok od podpisania kontraktu, do gry, ze swoją ciężką artylerią, wkroczyli Wojskowi. I tak oto Henrik Ojamaa, jedna z największych nadziei estońskiej piłki, trafił na Łazienkowską.

                    Jeszcze przed transferem do Polski z tamtejszą piłką kojarzyli się głównie Mart Poom (emerytowany bramkarz, grał w Premier League) i Sander Puri. Szczególnie ten drugi, bo mieliśmy okazję (nie przesadzajmy, że przyjemność) oglądać go na żywo. Na youtube zakładał siatki reprezentantom Brazylii, a grając w Koronie Kielce nie radził sobie z nikim. Był po prostu słaby. Za jego sprawą nabraliśmy do tamtejszych klimatów chłodnego dystansu. Chłodnego, jak przystało na chłodną Estonię. Z tym, że Ojamaa w Estonii nigdy właściwie nie grał. Wyjechał stamtąd już w wieku szesnastu lat.

                    Kiedy był o krok od podpisania kontraktu z Legią, właśnie na to w rozmowie z nami zwracali uwagę estońscy dziennikarze. Jest inny niż Puri – mówili. Ma doświadczenie międzynarodowe. Stykał się z piłką na lepszym poziomie. To wszystko prawda, ale oglądając go w koszulce warszawskiego klubu ma się mieszane uczucia.

                    Gdyby zrobić kompilację z jego rajdami i zagraniami na polskich boiskach, byłaby ona imponująca. Bo rzeczywiście, chwilami wydaje się, że chłopak przerasta poziom całej polskiej ligi. Sprawia wręcz wrażenie kompletnego. Silny fizycznie? Jak tur. Szybki? Oczywiście. Przegląd boiska, kluczowe podanie? Proszę bardzo. Ciągle ma jednak momenty, kiedy popełnia błędy w teoretycznie łatwych sytuacjach. Najpierw potrafi zagrać doskonałą, prostopadłą piłkę między dwoma obrońcami, by w kolejnej wymianie podań oddać im futbolówkę za darmo.

                    Po meczu z Górnikiem Zabrze w strefie mieszanej Pepsi Areny zagościli dziennikarze z Estonii. Przyjechali tylko po to, aby zobaczyć Ojamę w akcji i zamienić z nim parę słów. Pochwalił trenera, powiedział, że doskonale zna swoje miejsce na boisku. Zapowiedział naukę języka polskiego, aby lepiej rozumieć intencje szkoleniowca, jak i kolegów. Poopowiadał też o przyjaznej atmosferze i zawodnikach, którzy przyjęli go jak swojego.

                    Dajmy mu czas. Widać, że ma poukładane w głowie i wie czego chce. Jest jeszcze nierówny, z naciskiem na "jeszcze", bo szczerze wierzymy w rozkwit i życzymy mu stabilizacji formy. Żeby jego rajdy i ambicja przełożyły się na bramki i asysty. Coś podpowiada nam, że Ojamaa, którego oglądaliśmy do tej pory, to tylko okrojona wersja demonstracyjna. Kolejną okazję do zaprezentowania swoich umiejętności dostanie w środę wieczorem, podczas wyjazdowego meczu z Jagiellonią Białystok.

                    Kommentaar


                      Jagiellonia vastu alustas pingilt, mängu sekkus 55ndal minutil.

                      Kommentaar


                        Tükike ülivõimsast vutiõhkkonnast, mida meie V sektori reisiseltskonnale Pepsi Arenal kohtumises Gornikuga pakuti.
                        Henrik on väga sümpaatne sell ja ülipühendunud mängija, mängueelsel päeval kui sai temaga kohtutud ja juttu puhutud, oli üks tema sõnumitest, et kel vähegi võimalust sõitke Legia mänge vaatama.

                        Kommentaar


                          Peale tänast meeskonna treeningut jäi Ojamaa veel triblingut ning lööke lihvima.
                          Legia Warszawa - oficjalna strona. Wideo, aktualności, bilety, zdjęcia, terminarz, transmisje, relacje na żywo i bramki z meczów Legii Warszawa!


                          Kommentaar


                            Henrikust tehakse lausa vägisi staari

                            Kommentaar


                              Ladus great keeperil värava palle täis.

                              Kommentaar


                                Väravas oli mingi kohalik U14 poiss?

                                Kommentaar

                                Working...
                                X